Otulacze, śpiworki czy grube kombinezony to popularne rozwiązania stosowane zimą, mające zapewnić dziecku ciepło. Jednak, jak zauważa biomechanik zderzeń Paweł Kurpiewski ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w autach z fotelik.expert, ich stosowanie w fotelikach samochodowych może być bardzo niebezpieczne. Wynika to z wpływu otulaczy na prawidłowe działanie systemu pasów bezpieczeństwa.

Zobacz film:
Luz na pasach to zagrożenie dla życia
Podczas zderzenia lub gwałtownego hamowania kluczowe jest, aby pasy bezpieczeństwa mocno przylegały do ciała dziecka. Grube kurtki i kombinezony tworzą dodatkową warstwę materiału, która uniemożliwia właściwe dopasowanie pasów. W razie kolizji tkanina pod wpływem sił zgniata się, powodując luz na pasach. To może skutkować wyślizgnięciem się dziecka z uprzęży lub poważnym urazem. Ten problem zagospodarowali sprytnie właściciele zakładów krawieckich proponując młodym mamom tzw. „otulacze”. i tak jeden problem zastąpiono innym…
– Otulacz psuje przebieg pasów, podnosząc ich wysokość, nawet o 10 cm. Zmierzyliśmy też rozstaw pasów w foteliku i jest to 5,5 cm, a w otulaczu wynosi nawet 12 cm. To wszystko powoduje, że dziecko nie siedzi w foteliku tylko wisi w nim jak na hamaku – to bardzo niebezpieczne – tłumaczy ekspert Paweł Kurpiewski.
Zimno w samochodzie to mit
Rodzice często obawiają się, że ich dziecko zmarznie podczas jazdy bez grubego ubrania czy otulacza. W rzeczywistości wnętrze samochodu szybko się nagrzewa, a odpowiednie ogrzewanie zapewnia komfort termiczny. Zamiast otulacza, warto ubrać dziecko w cieńsze warstwy odzieży, które nie zakłócą pracy pasów, a następnie przykryć je kocem już po poprawnym zapięciu.

Dlaczego matki małych dzieci mają tendencję do przegrzewania dziecka w foteliku?
Rodzice, a w szczególności matki, mają naturalny instynkt ochrony potomstwa. Widok małego dziecka wywołuje u dorosłych potrzebę zapewnienia mu ciepła, co wynika również z naszej kultury, gdzie „zimno” często kojarzy się z chorobą. Jednak ciało niemowlęcia reguluje temperaturę inaczej niż dorosły organizm. W zbyt ciepłym otoczeniu dziecko może łatwo się przegrzać, co zwiększa ryzyko odwodnienia, rozdrażnienia, a w skrajnych przypadkach nawet zagraża zdrowiu.
Ziębienie – dlaczego jest ważniejsze?
Zimno, w umiarkowanych warunkach, jest dla dziecka mniej groźne niż przegrzanie. Organizm malucha łatwiej radzi sobie z utratą ciepła niż z nadmiarem. Przegrzane dziecko może nie tylko stać się niespokojne, ale również bardziej podatne na infekcje. Zbyt wysoka temperatura w foteliku zmniejsza też komfort jazdy, co negatywnie wpływa na samopoczucie dziecka.
Jak zachować równowagę?
Kluczem jest ubieranie dziecka warstwowo, ale odpowiednio do temperatury. Grube kurtki należy zdejmować w samochodzie, ponieważ zaburzają działanie pasów bezpieczeństwa. Lepszym rozwiązaniem jest cienki polar lub kocyk, który można łatwo zdjąć, gdy wnętrze auta się nagrzeje. Pamiętajmy – lepiej, aby dziecku było odrobinę chłodniej niż zbyt ciepło. Komfort i bezpieczeństwo zawsze idą w parze!
Po co zabezpieczasz dziecko od spodu, skoro zabezpiecza go od 3 do 10 cm styropianu, który izoluje dziecko przed zimnem? – pyta ekspert. Wystarczy dziecko z góry przykryć zwykłym kocykiem – objaśnia Kurpiewski.
Bezpieczeństwo ponad wygodę
Ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w autach Paweł Kurpiewski podkreśla, że bezpieczeństwo dziecka zawsze powinno być priorytetem. Choć otulacze wydają się wygodnym rozwiązaniem, ich użycie w fotelikach samochodowych stwarza ryzyko, którego łatwo uniknąć. Pamiętajmy, że dobrze zapięte pasy, bez zbędnych warstw materiału, to fundament ochrony małego pasażera.
Żeby być dobrze zrozumianymi wyjaśniamy, że cały wywód o otulaczach nie dotyczy oryginalnych śpiworków do fotelików produkowanych przez producentów danego fotelika.
