Czy paniom jest łatwiej zapinać pasy niż panom… pod pewnymi względami tak. Można powiedzieć, że matka natura sama wyposażyła płeć piękną w „prowadnice pasa barkowego”. Niektóre przedstawicielki hojniej, inne trochę mniej. W czym rzecz? W biuście!
Niezależnie od jego sztuczności czy naturalności, rozmiaru, kształtu i sposobu eksponowania (lub ukrywania) każda z pięknych kierujących (bądź pasażerek) powinna zapamiętać jedną zasadę dotyczącą zapinania pasów bezpieczeństwa. Chcesz mieć stuprocentową pewność, że dobrze poprowadziłaś pas barkowy w jego górnej części? Poprowadź go między piersiami. Panowie nie mają takiej “pomocy”, ale każda z Pań powinna o tym wiedzieć.
Pasy bezpieczeństwa to jeden z najstarszych motoryzacyjnych wynalazków, chroniących podróżujących samochodami. Wydają się tak proste, że czasami je bagatelizujemy. Te dwa kawałki tworzywa lub tkaniny mają swoją instrukcję obsługi! Zaprojektowane są tak, aby w razie wypadku przytrzymać pasażera “na miejscu”, aby nie wypadł z pojazdu ani nie zderzył się z elementami wnętrza auta. Pasy powinny więc zatrzymywać się na kościach – na środku ramienia, na mostku, a w części biodrowej – poniżej kolców biodrowych przednich górnych. Wszystko po to, aby mogły w razie wypadku zatrzymać się na kościach, a nie na miękkich narządach. Pas bowiem zaciska się z dużą siłą, a niepoprawnie poprowadzony uszkodzi to, co miękkie i delikatne.
Nie chodzi tu tylko o zwykłe podrażnienia – pas bezpieczeństwa może doprowadzić do poważnych obrażeń zarówno powierzchownych, jak i obrażeń narządów wewnętrznych. Doprowadzić może zarówno do uszkodzeń wątroby i śledziony o czym pisaliśmy we wpisie: „Zimowa kurtka i pasy bezpieczeństwa. Czyli: jak nie stracić wątroby i śledziony podczas zderzenia?”, a uszkodzeniu ulec mogą także kobiece piersi, które błędnie zapięty (poprowadzony nie przez środek klatki piersiowej) pas może zmiażdżyć.
Drogie Panie – biusty do przodu i sprawdźcie, czy dobrze prowadzicie pasy. Nie zapomnijcie też przekazać koleżankom. Ewentualnie niektórym kolegom, ale to zależy już od ich indywidualnych… predyspozycji.
Należy uważać na wynalazki takie jak: „Anatomiczna nakładka na pasy samochodowe dla kobiet”, która nie tylko nie pomoże, a może być groźna zwiększając luz na pasie bezpieczeństwa, który może doprowadzić do „wjechania” pasa biodrowego na brzuch. Takie przesunięcie pasa prowadzić może do obrażeń wątroby, śledziony, jelit, a czasem nawet kręgosłupa.
Inny groźny „wynalazek” to klips spinający pas, który ma pomagać zmieścić go pomiędzy piersiami i w założeniu zwiększyć komfort jazdy dla kobiet o obfitym biuście. Taki klips podczas wypadku drogowego, kiedy pas zostanie zablokowany, zwyczajnie zeskoczy z pasa lub w gorszym razie zostanie na nim wbijając się w klatkę piersiową. Tak czy siak – pas wróci do swojej naturalnej szerokości w ułamkach sekund. Taki klips będzie też negatywnie wpływał na naprężenie pasa, który musi podczas jazy przylegać ściśle do ciała.
Innym groźnym wynalazkiem, który może spowodować więcej szkód jest poduszka nakładana na pas bezpieczeństwa. Wszyscy lubimy poduszki, o ile służą one do spania. Taka poduszka zadziała dokładnie tak, jak zimowa kurtka, której nie zdjęliśmy wsiadając do samochodu. Odsunie nasz pas od ciała, a powstały luz (prawdopodobnie nawet i kilkanaście centymetrów) w wyniku sprasowania poduszki spowoduje, że uderzymy w pas, który nie będzie przebiegał ściśle przy naszym ciele.
Jak więc robić to dobrze? Jak zapinać pasy tak, aby nie przeszkadzały kobietom z dużym biustem i nie drażniły? Pas należy prowadzić pomiędzy piersiami. Ta prosta zasada może jednak niektórym wydawać się nieco problematyczna, bo co jeśli jestem za niska, za chuda, za wysoka albo w ogóle mój samochód jest za duży? Pamiętajmy, drogie Panie (Panowie także!) o tym, że wysokość pasa można regulować. Więc jeżeli spada on z ramienia, albo znajduje się niebezpiecznie blisko szyi – sięgnijmy na słupek i podnieśmy lub opuśćmy pas.
Pamiętać należy też o tym, że jeżeli samochód nie posiada takiej regulacji pomóc może korekcja wysokości oparcia siedzenia samochodowego i jego odległość od kierownicy. Nie należy zbliżać się jednak do kierownicy na mniej niż 25 cm. To zakres pełnego otwarcia poduszki powietrznej.
* w jednym
Hej, nie wiem czy ktoś to przeczyta ale jeśli tak to proszę o radę: regulacja pasa obniżona do minimum, brak regulacji wysokości fotela, ustawienie fotela dobre w stosunku do kierownicy i pedałów – mimo to pas wbijha mi się w szyję. Co mam zrobić? Czy mogę podkładać sobie poduszkę pod pupę (jak wpływa to na bezpieczeństwo, czy nie „wyślizgnę się”)?
Ania, poduszka pod pupę to bardzo zły pomysł. Sama sobie odpowiedziałaś na zadane pytanie. Możesz „wyśliznąć się”, mówiąc dokładniej językiem biomechaniki, zanurkować pod pasem bezpieczeństwa i pożegnać się z wątrobą lub śledzioną. Co zrobić? Zmienić fotel lub samochód.