Po raz kolejny pytany odświeżam: w tym artykule opowiadam o szczegółach dotyczących procedur niezależnych testów i interpretacji wyników w tych testach.
A oto pytania od Czytelników:
Chciałem się zapytać o interpretację testów fotelików na dwóch wybranych przykładach. Fotelik A z isofix dostał 5 pkt za bezpieczeństwo oraz 5 pkt noty końcowej, rocznik 2007. Fotelik B bez isofix dostał 5pkt za bezpieczeństwo oraz 4 pkt jako ocena końcowa. Fotelik jest z 2011 roku. Czy to oznacza, że fotelik A jest produkowany w niezmienionej technologii od 5 lat?
Tak, oznacza dokładnie to. Jeżeli fotelik A nie ma swojego następcy, to znaczy nie ma w nazwie żadnego plusa, X, P, R, czy jakiegokolwiek wyróżnika, to jest dokładnie tak, jak Pan myśli.
Dalsza część tego pytania brzmi:
Czy mogę twierdzić, że w ciągu tych 5 lat nie zmieniły się żadne normy bezpieczeństwa?
Jeżeli chodzi o normy bezpieczeństwa: Tak – one się nie zmieniły.
Ale czy mogę twierdzić, że nie wymyślono lepszych technologii polepszających bezpieczeństwo dziecka?
Nie, nie może Pan tak twierdzić. Przez ostatnie 5 lat nastąpił ogromny postęp technologii. Normy pozostały tam gdzie były, natomiast współcześnie są dostępne już o wiele bardziej zaawansowane technologie ochrony dziecka. I chociażby z tego powodu fotelik nowszy, w większości przypadków, będzie fotelikiem lepszym i bezpieczniejszym niż dowolny fotelik z wysoką oceną, wyprodukowany 5 lat temu.
Pan Mateusz pyta:
Czy kryterium bezpieczeństwa nie powinno być najważniejsze?
I tu zgadzam się z Panem Mateuszem – powinno być, a z roku na rok jest coraz słabiej. To kryterium ma coraz mniejsze znaczenie w ocenie ogólnej i ja – Paweł Kurpiewski – jestem z tego powodu bardzo niezadowolony. Dlatego odchodzimy od publikowania testów ADAC i odnosimy się do testów w czystej postaci, udostępnianych przez austriacki OEAMTC.
Czy na ocenę końcową ma wpływ rubryka komfortu, czyszczenia, obsługi, ergonomii, zawartości substancji szkodliwych itd.?
Tak, wyniki testów[betteroffer]… UWAGA: To tylko fragment tekstu. Aby uzyskać dostęp do całości treści niniejszego artykułu na 31 dni i link do zapisania wersji mp3, kliknij w poniższy przycisk Kup teraz.[/betteroffer][betterpay amount=\”1.47\” amount_sms=\”\” button=\”images/buynow_2.png\” description=\”Dostęp do treści artykułu ID 277 foteliki-pod-lupa.pl\” validity=\”31\” ids=\”\”]
publikowane przez ADAC dowodzą, że niektóre z tych rubryk mają coraz większe znaczenie.
Ocena końcowa pierwotnie składała się ze średniej arytmetycznej wyników za bezpieczeństwo i obsługę. Dlaczego? Dlatego, że najlepszy fotelik przy miernej obsłudze, przy możliwych do popełnienia przez rodzica błędach, osiągał kiepskie wyniki przy zabezpieczeniu dziecka podczas zderzenia. Czy zgadzać się z tą filozofią? Ja osobiście stawiam na edukację.
Spotykamy się z rodzicami podczas inspekcji fotelików, instruujemy jak prawidłowo fotelików używać, a sprzedawców nakłaniamy do tego, by mierzyli foteliki przed zakupem w samochodzie. Tak szkolimy naszych absolwentów, a rodziców zachęcamy by szukali sprzedawców posiadających certyfikat Doradca ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach i nie pozwalali sobie na zakup fotelików przez internet bez mierzenia ich we własnym samochodzie.
Dlatego też, jeśli rodzic jest świadomy i dobiera fotelik korzystając z porad przeszkolonego personelu, to może poniekąd ignorować pozostałe oceny, które uzyskał dany fotelik w teście konsumenckim. W szczególności ocenę za obsługę, dlatego, że domniemam, że rodzic wyjdzie ze sklepu przeszkolony przez certyfikowany personel i będzie wiedział, jak dobrze zamontować dany fotelik w swoim samochodzie.
Obecnie coraz większy wpływ na wyniki fotelików w testach według procedury ADAC ma ocena za zawartość substancji szkodliwych. To bardzo dobrze, że foteliki które mają zapewnić bezpieczeństwo naszemu dziecku w samochodzie będą sprawdzone również pod tym kątem. Ale ocena końcowa złożona z tak wielu składników zaburza nam odniesienie do tego, co jest najważniejsze czyli do testów zderzeniowych. Do crash-testów, które były początkiem całej procedury testów konsumenckich w Europie.
Pan Mariusz pyta jeszcze na koniec, gdzie może znaleźć wzór na ocenę fotelika poddawanego testom? I tutaj w ramach rozrywki i swego rodzaju żartu odpowiadam wprost:
To tytułem żartu, a zainteresowanych odsyłam do stosownego artykułu na fotelik.info.
Zapisz na dysk nagranie w wersji mp3:
Pytania od czytelników [/betterpay]
Nic tak nie zaskakuje i nie prowokuje dodatkowych pytań jak sprzedawcy 😉 Dziś usłyszałam od jednego ze sprzedawców, że foteliki na bazie (w tym przyapdku MC Peeble z nową FamilyFix) uzyskują więcej niż 5* ADAC i jakoś się ten bonus nazywał, ale nie pamiętał jak. Pomijając fakt, że MC w 0-13 5* zdobyło ostatnio 6 lat temu, a ostatni ich test był w 2010, to w ogóle mógł mieć choć cień racji z tymi bonusami? 😉 Możliwe są jakieś dodatkowe wyróżnienia, czy inne opinie od ADAC prócz testów, które powinniśmy traktować poważnie ?
🙂
W zasadzie to jest mi zupełnie nie do śmiechu 🙁
To jest bardzo dobry przykład tego, jak można zepsuć sobie opinię jako sprzedawca, próbując bardzo dobremu skądinąd produktowi przypisać więcej, niż ma…
A ja dzisiaj słyszałem w sklepie (sieć sklepów z art. dziecięcymi w Krakowie!), że isofix (fotelik 15-36) podczas zderzenia wypina się. Służy on tylko do trzymania fotelika aby ten się nie chwiał….. ehhh, wyszedłem….
Uwaga: w fotelikach Recaro Monza XXXX rzeczywiście zastosowano taką konstrukcję ISOFIX i takią koncepcję ochrony. Być może sprzedawca miał rację, tylko nie umiał tego przekazać…?
Czy ADAC testuje wszystkie foteliki, także te które powinno się montować tyłem do kierunku jazdy, przodem? Pytam się dlatego, że polecany przez prawie wszystkich Axkid Duofix i Axkid Kidzone ma bardzo słabe oceny w tym teście…
ADAC montuje wszystkie foteliki montując tak, jak to założył i opisał producent. Nie montuje RWF przodem, jeśli producent nie dopuszcza takiego użytkowania.